piątek, 10 czerwca 2016

Kochający potwór ~Rap Monster

Hej! Przychodzę do Was z drugim fanficem na moim blogu. 


Mam nadzieję, że się spodoba. \^♥^/

  Kilka dni temu do twojej klasy doszedł pewien uczeń o imieniu Kim Namjoon. Od tego czasu przestałaś mieć dobre zdanie o znajomych. Dlaczego? Bo jesteś osobą, która nienawidzi patrzeć jak ktoś kogoś wyzywa albo bije. Wyzywali go od potworów, olbrzymów, wyrośniętych dzieci. Ogółem poniżali go za jego wzrost, który sięgał prawie 2 metrów. Twoim zdaniem, był przystojny i naprawdę mądry (żeby nie powiedzieć kujon). Chyba jedynie ty widziałaś w nim coś więcej niż tylko wzrost.
  Dziś jest tak zwany Dzień Wagarowicza, czyli pierwszy dzień wiosny. Jak co roku cała szkoła idzie na wagary. Jak zawsze zostawałaś tylko ty. Jak zawsze w ten dzień zmierzałaś do klasy z myślą, że (jak zawsze) pani się na ciebie uweźmie, bo jesteś sama. Po wejściu do odpowiedniej sali doznałaś szoku. Nie tylko ty przesiadywałaś w szkole, Kim również był. Ucieszyłaś się, chciałaś się z nim zapoznać. 
     -Hej, __ jestem, a ty?
     -Jestem Namjoon- powiedział nieśmiało bojąc się, że zaraz usłyszy obelgi. 
     -Bardzo Ci dokuczają?
     -Kto?
     -No. Uczniowie w szkole.
     -Trochę, ale przyzwyczaiłem się.
     -Mmyhm. Może zmieńmy temat. Gdzie wcześniej mieszkałeś, chodziłeś do szkoły.
     -W Nowej Zelandii.
     -Jesteś z Korei Południowej, prawda?
     -Tak.
     -Więc... . Meh, nieważne- wtedy przyszła nauczycielka, która powiedziała, że odwołali zajęcia.
Posłusznie wyszliście z budynku szkolnego.
     -Może pójdziemy do parku?-zaproponował Kim
     -Jasne!
Pogoda naprawdę dopisywała. Poszliście na lody i kawę. Do domu wróciłaś dopiero wieczorem. Przez ten czas bardzo zaprzyjaźniłaś się z Namjoonem, można powiedzieć, że nawet spodobał ci się.
  Kilka dni później pisaliście test, do którego przygotowywałaś się długo. Niestety nie poszedł ci zbyt dobrze. Mama nie była w dobrym humorze, gdy dowiedziała się, że jej córka dostała zaledwie 2 jak na "tak ambitną uczennice". Twój przyjaciel postanowił, że cię porządnie przygotuje do poprawy.
  Skończyliście już lekcje. Poszłaś z Kimem do twojego domu, by pomógł ci w zrozumieniu materiału. Po około 5 godzinach chłopak skończył tłumaczyć zagadnienia do owego sprawdzianu.
     -Rozumiesz już, __?
     -Tak! Dziękuję ci bardzo!
Nawet się nie obejrzeliście, a się porządnie ściemniło. Namjoon od twojego domu do swojego miał około godzinę.
     -__, wiesz, bo ja się boję ciemności, a mieszkam na drugim końcu miasta, więc czy mógłbym-nie dokończył...
     -Jasne, możesz zostać na noc!-... bo dokończyłaś za niego.
     -Dzięki, nie wiem jak ci się za to odwdzięczę!
     -Nie ma sprawy! Poza tym poświęciłeś dla mnie czas, to naprawdę dużo-powiedziałaś-dla mnie znaczy-dopowiedziałaś szeptem rumieniąc się. Widocznie usłyszał, bo na jego twarzy wyskoczył delikatny rumieniec, a uroczy widok dopełnił jego malutki uśmieszek. 
  Poszliście się umyć. Najpierw chłopak, ty w tym czasie grzebałaś w szafie taty czegoś dla niego. gdy wyszedł ubrany z łazienki zaproponowałaś kakao. Chłopak był bardzo ucieszony tą wiadomością. Poszłaś, więc zrobić ten napój i poszłaś wziąć prysznic.
  Gdy wróciłaś do pokoju twoim oczom ukazał się przesłodki widok Kima otoczonego kocem, pijącego kakao. Wtedy uświadomiłaś sobie, że naprawdę ci się podoba.
     -__, możemy szczerze porozmawiać?
     -Zawsze i wszędzie-uśmiechnęłaś się do niego, a po chwili odwzajemnił uśmiech.
     -Dzięki tobie przestałem przejmować się różnymi obelgami i historyjkami w szkole, jak i poza nią.
     -To miłe, dzi-dziękuję- odpowiedziałaś nieśmiało.
     -Nigdy nie widziałem tak pięknej, mądrej i miłej dziewczyny-na te słowa spłonęłaś rumieńcem- wiesz co?
     -N-Nie... .
     -Saranghae*, __.
     -Ja ciebie też oppa.
          -Skoro tak, to będziesz moją dziewczyną?
     -Chyba tak.
     -Chyba, czy na pewno?
     -Na pewno!
Po tej rozmowie poszliście spać wtuleni w siebie.
  Oficjalnie jesteście parą. W szkole odpuścili mu. Jako, że byłaś dziewczyną, której serce nie otwierało się dla byle kogo, uznali, że jest naprawdę ciebie wart.
     

Dotrwałyście do końca? Cieszę się! Podoba się wam kolejny fanfic? 

Zapraszam do komentowania!

Pozdrawiam was drewna!

*saranghae- "kocham cię" po koreańsku

czwartek, 9 czerwca 2016

Impreza u Bangtanów

Hej! Oto mój pierwszy scenariusz na blogu! Jak każdy wie, początki są dosyć trudne, więc proszę o wyrozumiałość i z góry przepraszam za niedociągnięcia. Nie owijając w bawełnę, zapraszam do czytania. ^*^ 

W miejsce "__" wstaw swoje imię



  Zaledwie kilka dni temu przeprowadziłaś się do Korei z myślą, że właśnie tutaj odnajdziesz swoje miejsce. Mieszkałaś w centrum Seulu, w dość dużym budynku na ostatnim piętrze. O swoich sąsiadach z naprzeciwka wiesz jedynie tyle, iż są zespołem BTS,
wychodzą rano i wracają wieczorem. Czasem
są trochę za głośno, ale jako dobrzy sąsiedzi dostosowują się do ciszy nocnej. 
  Dzisiaj musiałaś iść do pracy wcześniej. Wychodząc spotkałaś 7 osobową grupę chłopaków. Wychodzili oni z mieszkania naprzeciwko.
     -Witaj nasza sąsiadko! Jestem Namjoon, a to jest Taehyung, Seokjin, Yoongi, Jimin, Jungguk i Hoseok. 
     -We wtorek organizujemy imprezę z okazji 3 urodzin naszego zespołu! Może wpadniesz?- powiedział Taehyung.
     - Z wielką chęcią.
Spojrzałaś na zegarek za 2 minuty odjedzie bus, którym jedziesz na zmianę.
     -Przepraszam, muszę już iść. Pa.
     -Och... . Przyjdź do nas jak możesz koło 16:00.
     -Postaram się! 
Cudem zdążyłaś na podwózkę. 
  Po skończonej pracy poszłaś do chłopaków. Zapukałaś w drzwi, które otworzył Ci Jungguk.
     - Hej __!
Gdy usłyszeli twoje imię, zbiegli się wszyscy jak na zawołanie.
     -Cześć!
     -Proszę, wejdź.
Ku twojemu zdziwieniu, jak na 7 chłopaków mieszkających razem mieli czysto. 
  Usiadłaś na sofie w salonie. Byłaś strasznie głodna, ale z grzeczności o nic nie poprosiłaś.
  Przyszedł do ciebie rozbrykany Tae. Zaczęliście rozmawiać, a po niedługim czasie zaczął przedstawiać ci swoje maskotki. Niedługo potem twój pusty brzuch postanowił się zbuntować. Widocznie on to usłyszał, bo zaproponował coś do jedzenia. 
  Chłopak miał wyczucie, bo właśnie Jin wołał na kolację.
  Usiadłaś przy stole wraz z resztą zespołu. Pod nos podłożono ci miskę ryżu i talerz z kurczakiem z sosem. 
     -Smakuje ci __?-zagadał Jin
     -Tak, to jest przepyszne!
     -Bo Jin hyung ma talent do gotowania.
     -Zapiszę się na lekcje kucharskie.- wszyscy zaczęli się śmiać.
  Po zjedzeniu pysznego obiadu, wyszliście na spacer do pobliskiego parku. Na wasze nieszczęście, musieliście szybko wracać, ponieważ zaczęło padać. Zauważyłaś, że Tae jest smutny, a twoja natura jest taka, iż nie lubisz gdy ktoś nie ma uśmiechu na twarzy. Po powrocie do ich mieszkania, chciałaś pocieszyć chłopaka. Przytuliłaś go ( bo jesteś straszną przylepą), odwzajemnił to. Jak poczułaś, ze pociera łzę, zaczęłaś szeptać mu śmieszne tekściki do ucha (np. lamorożec Stefan leci na ratunek).  Twój niezawodny sposób pomógł i teraz. Na jego twarzy zawitał prostokąty uśmiech.

   Była już godzina 21:00, a ty musiałaś jeszcze posprzątać.
   


KILKA DNI PÓŹNIEJ
  Za 2 dni jest impreza u twoich sąsiadów, a zarazem bliskich przyjaciół. Postanowiłaś pójść do centrum handlowego, by kupić prezent na ich rocznicę oraz sukienkę dla siebie. Zainteresował Cię sklep z k-pop'owymi  gadżetami. Na środku witryny sklepowiej stała czarna kurtka z nadrukiem "BTS". W mig udałaś się tam. Po 20 minutach szukania twojego rozmiaru zapłaciłaś i udałaś się do [twój ulubiony sklep z ubraniami], by znaleźć odpowiednią sukienkę. Ze sklepu wyszłaś z kurtką, sukienką i słodyczami na prezent.
  Po powrocie do domu starannie opakowałaś prezent i przygotowałaś swój strój na imprezę.
                        
DZIEŃ IMPREZY
 Wstałaś o 11:00, a jako osoba długo się szykująca, mogłaś się nie wyrobić. 
  Zjadłaś szybko śniadanie, umyłaś się, pomalowałaś paznokcie i twarz, i założyłaś naszykowaną kreacje. Zdążyłaś akurat, ponieważ za 5 minut zaczynała się impreza. Wzięłaś prezent i wyszłaś z mieszkania.
  Grzecznie zapukałaś w drzwi, pewnie nikt Cię nie usłyszał z poiwodu głośnej muzyki. Po kilku minutach pukania i kopania w drzwi, ktoś w końcu Ci je otworzył.
  Przyszłaś przed czasem, a wszyscy bawili się jak po większej ilości alkoholu. Po niedługim czasie muzyka ucichła, a zza dymu wyłonił się Jimin z poduszką. Z początku nie wiedziałaś o co mu chodzi. Intuicja podpowiadała Ci, że masz wziąć pierwszą-lepszą poduszkę z kanapy obok. Tak też zrobiłaś. Po chwili rozpoczęła się prawdziwa bitwa na poduszki. Pierze latało po całym mieszkaniu, a ty nawet nie wiedziałaś kogo uderzasz. Chłopcy zaproponowali Ci drinka, który zrobili specjalnie dla Ciebie. Nie potrafiłaś im odmówić, a szczególnie, gdy zrobili miny zbitych szczeniaków. 
  Po kilku kieliszkach (polskiej) wódki, lataliście po całym mieszkaniu jak dzikusy. Suga nalał wody do wanny i zaczął każdego w niej topić. Na żądanie Junga zagraliście w butelkę. Jako nawalone "dzieci" padały dziwne zadania. Skończyło się na liżącym się Namjoonie z Hoseokiem, gołym Jiminie, zaznaczonej na linijce długości "przyjaciela" Jungkooka, tweerkującym Jinem i Sugą oraz zmysłowym tańcu Ciebie z Tae. Dalej, po takiej ilości alkoholu, już nic nie pamiętałaś
  Obudziłaś się koło 12:00, co było i tak wcześnie w porównaniu do reszty. Mocno bolała Cię głowa, pewnie tak samo jak chłopaków.
  Po odzyskaniu minimalnej świadomości zaczęłaś się zastanawiać czy, przypadkiem, nie zostałaś rozdziewiczona. Uznałaś, że jeśli tak, to wielkiej różnicy nie będziesz czuć. 
***
  Spędziłaś u nich cały dzień próbując przywrócić siebie do stanu przed okropnym kacem.

Widzę, że dotrwałyście do końca. Podoba się? Mam nadzieję.

Zapraszam do komentowania.♥.♥